Od dawna nie publikowałem nic na tym blogu. Trochę z braku
czasu, trochę z braku wystarczająco dobrych tematów. Jednak ostatnie wydarzenia
i kilka spotkań, które odbyłem w ciągu ostatniego tygodnia, skłoniły mnie do
napisania tego tekstu.
Stało się tak też dlatego, że jeden z moich przyjaciół,
wytrawny dziennikarz, kilka dni temu zadzwonił do mnie z pytaniem, czy
słyszałem coś o buncie w armii i w służbach specjalnych? Buncie, który może
skończyć się prawdziwym puczem. Przyznacie, że samo pytanie, nawet bez
jakiejkolwiek bez odpowiedzi jest niezwykle intrygujące. Cóż tak się składa, że pytanie mojego przyjaciela
utwierdziło mnie w przekonaniu, że być może jest coś na rzeczy.
Dlaczego? Otóż kilka dni temu podczas spotkania z
pewnym zasłużenie cieszącym się złą sławą pułkownikiem PRL – owskich służb
specjalnych, którego od dawna nakłaniam ujawnienia i opisania nieznanych wątków
z dwóch największych afer ostatnich lat, otrzymałem zaskakującą informację. Otóż grupa osób związanych z dawnymi
wojskowymi służbami specjalnymi próbuje zorganizować coś na kształt organizacji
politycznej, która w przyszłości mogłaby stać się nawet partią. Partią, która
stanie na drodze PiS – u. W tym celu ludzie ci krążą po różnych adresach,
odwiedzają wszystkich tych, którzy „ucierpieli z pisowskich rąk” i namawiają ich do udziału w
tym przedsięwzięciu. Dotarli także i do niego, obiecując mu w zamian za
przystąpienie do nich pomoc w rozwiązaniu
jego wielu poważnych problemów. W relacji tego człowieka zaniepokoiło mnie to,
że pomysłodawcy idei budowy swoistej przeciwwagi dla PiS – u docierają nie
tylko do dawnych oficerów WSI, WSW, II ZSZG WP, UOP, generałów, tych starych i
tych, którzy obecnie teatralnie rozdzierają szaty w mediach nad poczynaniami
A. Macierewicza, ale także szukają kontaktu z kapelanami wojskowymi i służb
mundurowych. Dlaczego z kapelanami? Odpowiedź na to pytane przysparza mi złych
myśli. Może kapelan potrafi lepiej
wyjaśnić, uzasadnić pewne rozkazy? A
może ich obecność ma stworzyć odpowiednie wrażenie, odpowiedni obraz
organizacji?
Według relacji mojego rozmówcy ludzie stojący za
tą dobrze zaplanowaną operacją dysponują potrzebnymi środkami na realizację
swojego celu. Pieniądze na zmontowanie organizacji pochodzą z wielu operacji paliwowych. Jedna z głównych
firm zasilająca finansowo ten „projekt” zarejestrowana jest na Cyprze a jej
właścicielem jest obywatel rosyjski, który w Polsce, jeszcze do niedawna,
poruszał się zupełnie swobodnie, mając rozległe kontakty także wśród
pracowników dawnego UOP- u i ABW. Do
projektu „Partia” powołano także fundację, mającą w swojej nazwie słowo „patria”.
Fundacja często w takich wypadkach pełni
rolę swoistej pralni pieniędzy.
W rozmowie z moim rozmówcą, w kontekście tych wszystkich działań przewijało
się także nazwisko znanego polityk, który jeszcze niedawno odgrywał ważną rolę
w naszej polityce. Jego aktywa w służbach i armii są wciąż nie do przecenienia.
Opowieść mojego rozmówcy była bardzo ciekawa, ale i
przerażająca. Abstrahując od oceny jego
wiarygodności i miejsca w historii, zastanowiła mnie jego motywacja. Po co mi o tym wszystkim powiedział?
Przecież cel naszego spotkania był zupełnie inny?
Nie sądzę, aby człowiek ten rzeczywiście przejmował się
losami kraju, prawdopodobnie w
przeszłości sam uczestniczył w podobnych operacjach a jego ręce, z
pewnością nie należą do tych czystych i nie
wiem, co latami z nich zmywał? Jednak
według jego słów odmówił emisariuszom. Czyżby ta odmowa stała się dla niego problemem? Czy organizatorzy tego
przedsięwzięcia składając mu propozycję wejścia do organizacji i powierzając mu
pewne sekrety i plany nie spodziewali się jego odmowy? Czy ta
wiedza dziś mu zagraża? Nie wiem także dlaczego odmówił? Jednak wszystkie te informacje
brzmią zbyt poważnie, by je zbagatelizować i przejść wobec nich
obojętnie. Stąd ten tekst. Do tego wszystkiego telefon mojego przyjaciela, o którym pisałem na początku…. Zakładam, że w jakimś stopniu wszytko to może być jakimś rodzajem gry, o której jeszcze niewiele wiemy. Jeśli jednak ktoś tak gra, to na jaki efekt jest ta zabawa obliczona?
Naprawdę super blog, lubie na niego wchodzić.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałem, że tak to wygląda wszystko.
OdpowiedzUsuńInformacje na pewno mi się przydadzą więc liczę, że będzie kolejny wpis tak samo ciekawy jak ten.
OdpowiedzUsuńWpisy są naprawdę ciekawe.
OdpowiedzUsuń